wtorek, 2 lipca 2013

Lea Elizabeth #9


Poprzednie części:
              #1 #2 #3 #4 #5 #6 #7 #8



     Jednak czy całe życie nie jest swojego rodzaju grą? Cała ta reinkarnacja na przykład jest jak pokonywanie kolejnych poziomów do dość średnio określonego celu. Znów ta wieczność istnienia.

     Dla mnie życie to lina zawieszona wysoko ponad głowami zachwyconych widzów. Możesz przejść ja na trzęsących nogach, dożyć późnej starości. Albo też biec wykonując akrobacje spaść. Spaść w pięknym stylu. Kto nie łapie spektakularnych chwil ten tak naprawdę nie umiera.

     Niedługo świt.

     Brzask wszelkiej nadziei.

     Patrząc na ostatnie dni mogę się w sumie zastanowić nad tym co wyprawiam… Tylko czy to tak istotne? Zastanawiający jest jednak fakt, iż nagle przejąłeś się moim istnieniem. Akurat w tedy, kiedy najmniej tego chciałam. Cóż za absurdalna zbieżność.

     Wstaję. Widzę, że już zasypiasz na podpartym łokciu.

     Szukam maleńkiego pudełka zapałek na kuchennych szafkach. Nigdzie go nie ma. Trudno. Drżąca dłonią odpalam papierosa od płomienia kuchenki gazowej. Jaki on piękny… Tak mały a może puścić z dymem cały ten maleńki światek wokół mnie.

     Wciągając dym do płuc wsuwam w korytarzu trampki na bose stopy. Chyba nie jest na nie jeszcze zbyt zimno. Nawet jeśli trudno, pora już wyjść.

     Spij słodko.

     Miękko zatrzaskuje za sobą drzwi.

     Klatka schodowa jest długa i ciemna. Poza tym obskurna. Wszędzie jakieś malowidła znudzonych egzystencją dzieciaków i odpryskująca lamperia niczym źle nałożony lakier na paznokcie.

     Nareszcie zimne powietrze miesza się z dymem. Wsuwając się wgląd niczym kojący opatrunek.

     Niedługo spadnie pierwszy śnieg. Czuję to. Trawa już dawno okryta jest szronem na nędznym pasemku zieleni przed szarym blokowiskiem.

     Idę szybko, mimo, że nie jestem jak myślę jeszcze spóźniona.

     Mogłam jednak wziąć bluzę. Nagie mamiona szczypią ostre podmuchy jesiennego wiatru.

2 komentarze:

  1. Jak zawsze ,ciekawa dobrze napisana historia.
    Podobają mi się opisy miejsc. Nadajesz wszystkiemu mroczny ,realny byt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, aby przede wszystkim bylo to bliskie czytelnikowi.

      Usuń